Rekolekcje dobiegły już końca. Te trzy dni wolnego dały trochę odpocząć. Oczywiście nie obyło się bez wypadu na miasto, Maca i wizyty u Marty. Było bardzo miło :) Nie pisałam przez te rekolekcje, bo aż chciało się wyjść na dwór a nie siedzieć w domu przed komputerem ;) Poza tym miałam jeszcze trochę nauki. Dziś piątek - sprawdzian z angielskiego. Był okrooopny! Oprócz tego dzień minął bardzo pozytywnie. Na sztuce robiliśmy witraże. Ja jestem w trakcie wycinania, ale myślę, że efekt końcowy będzie niezły^^ Jutro sobota i na niemiecki. Szczerze to już nie chce mi się na ten niemiecki chodzić, ale jak mus to mus^^.
Bay!
Marta trzymaj się :* :)