niedziela, 20 stycznia 2013

movies

Tydzień minął całkiem pozytywnie. Weekend także był udany. Wreszcie spędziłam trochę czasu na torze *.*. Jutro znów do szkoły. Na szczęście mamy tylko 6 godzin, więc mam nadzieję, że szybko pójdzie.
Wczoraj, kiedy wróciłam z lodowiska zabrałam się za oglądanie filmów. Obejrzałam dwa: "W chmurach" i "Uwierz w ducha". Zacznę od tego pierwszego.

Ryan Bingham zajmuje się zwalnianiem pracowników na całym świecie. Podróżowanie zajmuje znaczną część jego życia. Kiedy poznaje Alex, zaczyna myśleć o zmianach. W filmie Jasona Reitmana światem rządzą plastikowe karty. Bohaterowie płacą nimi w sklepach, otwierają hotelowe drzwi, a także okazują je na lotniskach podczas odprawy bagażowej. Jeśli zajdzie taka potrzeba, decydują się również na ich kradzież, aby w ten sposób dostać się na zamkniętą imprezę z darmowym alkoholem. 
Mrocznym obiektem pożądania Ryana Binghama (George Clooney) pozostaje jednak karta wręczana pasażerom linii lotniczych, którym udało się wylatać dziesięć milionów mil. Mężczyzna ma, na szczęście, zajęcie pozwalające mu na częste i długie podróże – firmy z całego kraju wynajmują go do zwalniania swoich pracowników w ich imieniu. Kryzys finansowy dotknął niemal wszystkie gałęzie przemysłu, więc Ryan bez chwili wytchnienia niesie złą nowinę kolejnym nieszczęśnikom. 
Z początku nie mogłam zrozumieć tego filmu i przekazu, jaki miał na myśli reżyser. Dopiero po pewnym czasie doszukałam się jego głębszego znaczenia. Sądzę, że każdy kto zastanawia się nad samotnym życiem powinien zobaczyć ten film. Oglądając "W chmurach" możemy także podziwiać poszczególne kraje Ameryki (kiedyś potęgi gospodarczej, dzisiaj przeżywającej kryzys). Projekcja wywołała na mnie bardzo dobre wrażenie. Polecam :)




















Kolejnym filmem było "Uwierz w ducha", który chyba wszyscy doskonale znają. Sam (Patrick Swayze) i Molly (Demi Moore) są szczęśliwą i kochającą się parą. Pewnego wieczoru, w drodze powrotnej z teatru zostają napadnięci przez tajemniczego sprawcę, a Sam ginie w bójce. Po tym tragicznym wydarzeniu zostaje uwięziony w postaci ducha do czasu, aż wyjaśni się, że jego śmierć nie była przypadkiem. Stara się ostrzec Molly przed grożącym jej niebezpieczeństwem, ale jak się okazuje wcale nie jest to takie łatwe. "Uwierz w ducha" jest typowym przykładem historii o gorącym uczuciu łączącym dwojga młodych ludzi. Oglądałam go już kilka razy i za każdym płakałam. W końcu tak to już jest jak się ogląda romansidła. Według mnie świetna ekranizacja. Gra aktorów jeszcze lepsza. Polecam każdemu, kto jeszcze nie obejrzał :).



















No to ja spadam xoxo




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz czytam i na każdy odpowiadam. Za wszystkie wpisy bardzo dziękuję :).

Osoby, które czytają